piątek, 5 października 2012

"Get to know this one"



“Get to know this one”

Zadzwonił dzwonek do drzwi zbiegłam po schodach na dół, moja mama otworzyła, a do domu weszła Sara moja najlepsza kumpela.
- Nie uwierzysz co wydarzy się w tą sobotę! – Bez przywitania krzyknęła.
- Nie, nie uwierzę. – Powiedziałam bez entuzjazmu.
- Mam bilety w pierwszym rzędzie na koncert R5! – krzyknęła Sara czekając na moją reakcje.
- Co?! R5! Aaaaaa! Rrrrrrr… - co się stało spytała mama.
- Poznam Rrrooossss… - nie mogłam wydusić słowa.
- Maja, chcę powiedzieć, że w ta sobotę idziemy na koncert zespołu R5 i że pozna Rossa Lyncha. – wytłumaczyła Sara.
- To ten twój chłoptaś? – spytała mama, ale nie uzyskała odpowiedzi, bo córka poleciała na górę z koleżanką.
- Ahhh, te nastolatki. – powiedziała z kpiącym uśmieszkiem Sophie.
***
Siedziałyśmy na łóżku, a ja z emocji nie mogłam powiedzieć nic oprócz imienia Ross.
- To w co się ubierzesz? – spytała Sara.
- Musimy iść na zakupy! – krzyknęłam.
-Kiedy? Chyba nie powiesz że te… - Sara nie skończyła bo jej przerwałam.
- Teraz! – powiedziałam stanowczo.
Po zebraniu potrzebnych pierdołów do torebki i przebraniu się (czyli po jakichś 25 minutach) byłyśmy gotowe do wyjścia.
- Mamo!!! Wychodzę zakupy! – powiedziałam dosyć głośno żeby każdy z domowników usłyszał.
-Phi. Ty na zakupy? I tak już nic ci nie pomoże! – śmiał się mój starszy brat Max.
- Ciekawe co powiesz jeżeli znajdę swoją druga połówkę wcześniej niż ty! – trafiłam w czuły punkt mojego brata.
- Ta jasne niby kogo? – powiedział kpiąco cały czerwony Max.
- Rossa Lynch! – wypaliła
- Kogo? Tego co gra w zespole R5? – zdziwił się chłopak.
- Dziewczyno, ty go nie poznasz masz tylko 15 lat, a on… no, eeeee… - nie mógł sobie przypomnieć.
- 17 – podpowiedziała Sara.
- Aha, tak właśnie o to mi chodziło, dzięki. – odpowiedział skromnie Max.
Sara się uśmiechnęła, i kiwnęła głową.
- Masz pieniądze? – przyszła wreszcie mama.
- Tak, tak mam. – powiedziałam wywracając oczami.
- Ale nie rozumiem, masz tyle ładnych ciuchów, po co ci nowe. – dziwiła się mama Maji.
- Dla Rossa, to jasne pani Jones. – pomagała dalej koleżanka.
- Ah, no tak… - uśmiechnęła się Sophie.
***
Po dwudziestu minutach byłyśmy już w centrum handlowym.
- Nie musisz cały czas gadać mojej mamie o Rossie. – rozpoczęłam rozmowę.
- Oj Majka, przecież już cały świat wie o tym że się w nim bujasz. – odpowiedziała.
- Tylko nie on! – zamartwiałam się dalej.
- Ale jak go poznasz to się dowie. – śmiała się Sara.
- Ale jeżeli go poznamy i mu powiesz, to uzna mnie za psychofankę i mnie znienawidzi –zasmuciłam się.
- Jesteś bardzo ładna, miła i zabawna, na pewno cie polubi. – komplementowała mnie kumpela.
- Dzięki, patrz! – krzyknęłam patrząc przez witrynę na tunikę, szalik i białe rurki. – Chodź, musze to koniecznie przymierzyć. – ciągnęłam za sobą Sarę.
Cztery godziny potem byłyśmy już w domu. Cały wieczór siedziałyśmy w pokoju przeglądając wszystkie gazety o Rossie i R5.
- Kiedy będzie sobota! – krzyczałam w myślach.

***
Pierwszy rozdział jest! Jutro kolejna część.
Jak się podoba? Piszcie w komentarzach!
 




1 komentarz: