środa, 17 października 2012

”This strange day and new events.”



”This strange day and new events.”

Mama obudziła mnie o 6:30, jak dla mnie to za wcześnie, ale trzeba iść do szkoły. Uszczęśliwił mnie jedyny fakt, że do mojej szkoły będzie chodził słynny zespół R5! Z szafy wyjęłam czarną spódnice przed kolano, białą bluzkę i czarną marynarkę. Poszłam do łazienki, by wziąć prysznic i się ubrać. Zrobiłam to w ekspresowym tempie bo zajęło mi to tylko 10 min. Zeszłam na śniadanie i zjadłam 2 kanapki z szynką popijając ciepła herbatą.
 Przed godziną ósmą byłam już pod szkołą. Stałam z Olivią i Stellą i mówiłam co zdarzyło mi się w wakacje.  Dziewczyny nie chciały uwierzyć w żadne moje słowa, aż w końcu ktoś zasłonił mi oczy. Byłam pewna kto to. Odwróciłam się, stał tam Ross z rodzeństwem.
- Hej mała, dzięki za przekonanie rodziców jesteś wielka. – powiedział chłopak i pocałował mnie w policzek.
- Cześć, nie ma za co. – uśmiechnęłam się. – To są moje przyjaciółki Olivka i Stella.
- Hej, miło mi was poznać. – powiedział Ross ale dziewczyny z wrażenia usiadły na ławce. – to jak widzimy się potem?
- Tak jasne chętnie, ale teraz wracaj do fanek. – powiedziałam kpiąco, blondyn pomachał mi i odszedł.
Dziewczyny powoli się podniosły a ja podałam im butelkę z wodą.
- I co teraz mi wierzycie? – zapytałam koleżanki.
- Tak, żebym wiedziała wcześniej z kim się teraz prowadzasz. – powiedział Stel.
- Ja z nim nie chodzę, tylko się przyjaźnimy. – odpowiedziałam. – poznałam go z Sarą na koncercie R5,  i po prostu się przyjaźnimy.
- Ah tak? Jesteś pewna że to tylko przyjaźń? Mi się wydaje że on czuje do ciebie coś więcej. – rozgadała się Olivka.
- Dajcie spokój! – krzyknęłam, z tej dramatycznej rozmowy wybawił mnie dzwonek.
Wszyscy uczniowie zebrali się klasami na Sali gimnastycznej. Po prawie dwu-godzinnym przemówieniu uczniowie razem ze swoimi wychowawcami rozeszli się do swoich klas, gdzie odbyło się zapoznanie z regulaminem. W ławce usiadłam ze Stellą, Olivką i jakąś nową uczennicą. Myślami cały czas byłam przy Rossie. „Jak on sobie poradzi, a jeżeli pozna jakąś nową dziewczynę, i nie będzie miał czasu dla mnie?”. Z myśli wybiła mnie Stel pytając czy uczczę jakoś rok szkolny.
- Tak, spotkam się dzisiaj z Rossem. – wyszeptałam.
- A nie mówiłam że się z nim spotykasz. – szepnęła pewna Stel.
- Daj spokój to Ross Lynch, nie jakiś zwykły chłopak nie możesz stracić takiej okazji! – wtrąciła się Olivka.
- Kto taki? Ross Lynch? Ja go uwielbiam! – powiedziała nowa. – znasz go?
- Tak, znam przyjaźnimy się. – odpowiedziałam.
Teraz tylko ona może mi go zabrać! Oby się nie spotkali. Nowa wychowawczyni pani Soft, ogłosiła koniec tego koszmarnego dnia. Od razu wybiegłam z Sali jak szalona i schowałam się w łazience by zadzwonić do chłopaka. Wyszłam z niej i kierowałam się do wyjścia. Odebrał po kilku sygnałach. Gdzie jesteś? Ja jestem przy wyjściu. Szłam tyłem kiedy ktoś na mnie wpadła był to Ross.
- Jesteś! – krzyknęłam i rzuciłam mu się na szyję.
- O co chodzi? – zdziwił się.
- Musimy szybko stąd wyjść. – powiedziałam łapiąc go za rękę i biegnąć ku wyjściu ze szkoły.
- Czy coś ci się stało? – zapytał speszony, zatrzymując się.
- Powiem ci wszystko tylko chodźmy w jakieś ustronne miejsce. – ciągnęłam go dalej za sobą.
Ross złapał za telefon i zadzwonił do Rydel. Hej słuchaj, ja wrócę piechotą musimy pogadać z Mają. Do zobaczenia w domu.
Wyszliśmy ze szkoły szliśmy w kierunku lasu.
- Jest taka sprawa. – zaczęłam. – bo jest taka nowa w naszej klasie i ona cie po prostu kocha! I się boję żeby ona…
-… ci mnie nie zabrała? – spytał zdziwiony blondyn.
- Tak. – powiedziałam płacząc.
- Nie płacz kochana, myślisz że jakaś świrnięta fanka ci mnie zabierze? – spytał.
Kiwnęłam głową. Podał mi chusteczkę i mocno przytulił. Łapiąc mnie za rękę odprowadził mnie do domu jeszcze raz mocno przytulając. Poszłam szybko na górę, by się przebrać. Usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać. Zadzwonił mój telefon, to Sara. Odebrałam.
- Hej kochana jak tam w szkole? – spytała.
- Dobrze. – powiedziałam łkając.
- Co się stało? Ross złamał ci serce. – powiedziała.
- Nie. Jest taka nowa u nas w klasie i ona go uwielbia i boję się że mi go zabierze! – zaczęłam płakać.
- Nie płacz, to tylko jakaś tam fanka. – odpowiedział głos w telefonie.
- A ja to co?! – płakałam coraz bardziej.
- Uspokój się spotkaj się z nim i pogadajcie. Trzymaj się pa! Zadzwonię niedługo.
Odłożyłam telefon, ale po chwili znów go złapałam, napisałam do Rossa. <Możemy się spotkać? Musze z tobą pogadać źle się czuję.>, za chwile odpisał. <Jestem pod twoim domem>. Wyjrzałam przez okno, rzeczywiście stał tam jego samochód. Zeszłam na dół o otworzyłam drzwi. Blondyn stał z bukietem kwiatów, rzuciłam mu się znowu na szyję.
- O co tym razem chodzi, chyba nie o ta fankę, hmmm?
- Tak o nią. – powiedziałam ze łzami w oczach.
- Majka, weź się w garść! Nie płacz. – objął mnie ramieniem.
- No bo jak ona mi cię zabierze? – powiedziałam tuląc się do niego.
- Co ty sobie myślisz? Że ulegnę jakieś fance? – powiedział kpiąco blondyn.
- A ja to niby kim jestem jak nie twoją fanką. – krzyknęłam, i wtuliłam się w niego jeszcze mocniej.
- Ty jesteś inna. Może na początku byłaś trochę inna, ale teraz jesteś moją dzi…
Spojrzałam na niego, z dziwną miną.
- To znaczy moją przyjaciółką. – poprawił się. – Teraz musze iść ale jeżeli chcesz to zostanę.
- Nie, nie idź, ja zostanę tu sama i będę płakać. – odpowiedziałam nie będąc pewna co mówię. Wstałam i odprowadziłam go do drzwi, i znów zaczęłam płakać. Ross przyciągnął mnie do siebie i wytarł łzy, a potem zostawił aksamitny całus na moich ustach. Czułam się jak z siódmym niebie, nie wiedziałam co się dzieje.
- To widzimy się wieczorem? – spytał uśmiechając się.
Kiwnęłam głową i opadłam na kanapę lekka jak piórko, czułam się dziwnie. Nawet nie byłam pewna co się przed chwilą wydarzyło. Po chwili dostałam kolejnego SMS’a od chłopaka. <Mam nadzieję że już ci lepiej mała?> Zadzwoń jak będziesz czegoś potrzebowała.> odpisałam mu. <Tak, teraz mi lepiej, dzięki.>. Teraz byłam pewna że nie zostawi mnie dla jakieś fanki. 
***

No więc tak, jest nowy rozdział i kolejny w sobotę, ale jeśli chcecie mogę wstawić jutro, tylko po to by szybciej była ankieta. To jak? piszcie w komentarzach co o tym uważacie, ah no i jak podoba się rozdział?

2 komentarze: