wtorek, 6 listopada 2012

Rozdział 14




…Johna. <Czy możemy się spotkać? Najlepiej to teraz.> odpisałam. <Teraz nie mogę, może kiedy indziej.>. Po chwili zadzwonił mój telefon. Wyjrzałam przez okno. Rossa jeszcze nie było, więc postanowiłam odebrać. Halo? Oh, cześć. Nie naprawdę nie mogę, jestem umówiona. Tak z nim. Ale poczekaj! Pogadamy jutro po szkole pa. Usłyszałam warkot samochodu. Wyleciałam z domu. To nie był Ross. Dzwoniłam do niego kilka razy. Nie odbierał. Dałam spokój i poszłam do domu.
Wiedziałam, że tak będzie. To gwiazda, co ja sobie myślałam!? Że zostawi to wszystko dla mnie? – myślałam w duchu.
Poszłam na górę się przebrać w piżamę. Zeszłam na dół i wyjęłam z szafki paczkę chipsów i puszkę pepsi. Włączyłam telewizor i zobaczyłam w telewizji serial „Austin & Ally”. Od razu przełączyłam na coś innego. Zaczęły napływać mi do oczu łzy. Zadzwonił telefon. To mama. Cześć. A nie nic siedzę i oglądam telewizję. Nie sama. Mamo! Nie musze się codziennie z nim widywać. Wystawił mnie to wszystko! Muszę kończyć pa! Rozpłakałam się. Ponownie zadzwonił telefon. Tym razem to Ross. Wahałam się czy odebrać, ale rozłączyłam się. Nie mam ochoty wysłuchiwać głupiego tłumaczenia. Miałam ochotę się zabić! Ale pomyślałam że dla jednego nie warto cierpieć. Przecież są ich miliony. Znowu zadzwonił. Tym razem odebrałam. Czego! Och tak jasne myślisz ze wystarczy zwykłe przepraszam?! Nie mam ochoty z tobą gadać! Nie chcę cię więcej widzieć! – rozłączyłam się. Nie było mi go żal, a tym bardziej nie żałowałam niczego co powiedziałam. Zdzwonił dzwonek do drzwi. Byłam pewna że to ten ohydny, uwodzący blondyn. Myliłam się była to Sara! Rzuciłam się jej na szyję.
- Jak dobrze że jesteś! – krzyknęłam nie puszczając jej.
- Jesteś sama? – spytała odpychając mnie.
- Tak. – odparłam wymuszając uśmiech.
- Dlaczego płakałaś? – spytała.
- Ja? Kiedy? Nie prawda!
- Widzę. Co ci zrobił?
- Wystawił!
- Że co? Jak mógł?!
- Rozumiem go, to gwiazda. Chodziło mu tylko o to by zawrócić mi w głowie, a potem zostawić! Każda wielka gwiazda tak robi!
- A ja go nie rozumiem! Pojedziemy do niego!
- Co oszalałaś?! Jest 23!
- No to co?! Ubieraj się.
Po kwadransie byłyśmy pod jego domem. Zapukała do drzwi Sara, bo ja nie miałam odwagi tego zrobić. Drzwi otworzyła Rydel.
- Cześć? – powiedziała niepewnie. – Czy my się znamy?
- Jestem kuzynką Mai.
- A! A gdzie ona?
- Tu jestem. – powiedziałam smutno.
- Co się stało kochana? – zapytała Rydel natychmiastowo, wpuszczając nas do środka. – Ross?
- Tak. Byliśmy dziś umówieni, a on mnie wystawił! – rozpłakałam się.
-Rooooooooossssss! Złaź tu na dół, i to już! – wrzasnęła Rydel.
- Co znowu? – odpowiedział dobrze mi znany głos z góry.
- Chodź tu! Musimy pogadać. – krzyknęła w odpowiedzi jego siostra. – a wy schowajcie się w kuchni.
Słychać było kroki schodzenia na dół.
- Co ty sobie wyobrażasz?! – zaczęła się rozmowa.
- Kto ja? Co? – odpowiedział zdziwiony głos.
- Nie miałeś się dziś z kimś spotkać?
- Z kim niby?
- Bierzesz mnie za głupią?
- O Jezu! Maja! Zapomniałem. To dla tego tak dziwnie się zachowała jak do niej zadzwoniłem. Pojadę do niej.
- Nie fatyguj się… Jest w kuchni. Chyba tylko ona przejmuje się wami…
Rydel nas zawołała i wraz z Sarą weszłyśmy do pokoju.
- Jja… Ja ci… cię pprzep… przepraszam! – wyjąkał zdziwiony Ross.
- Raczej nie masz za co… Od początku to uknułeś! Chodziło ci tylko o to by mnie zwieść, a potem zostawić!
- Co ty wygadujesz?!
- Ja? Pomyśl o mnie! Czekałam na ciebie! Powiedziałeś że nie zapomnisz, i co?!
- Ja nie wiem co się stało!
- To teraz masz dużo czasu żeby to przemyśleć, bo z nami koniec!
- Co? Ale żee…
Wyszłam z domu trzaskając drzwiami.
- I co zrobiłeś?! – spytała Rydel. – Taka wspaniała dziewczyna!
- Ja wiem… - odpowiedział siadając na kanapie.
***
Hejka! Przepraszam, że taki krótki, ale będą dłuższe po 1000 słów obiecuje! 
Pamiętacie jak mówiłam, że będę dodawać w środy i soboty? Zmieniam to! Nowe rozdziały będą się ukazywać we wtorki i piątki. A o każdej zmianie i nie dodanym rozdziale będę was informować! Dziękuję za tyle głosów w ankiecie. Było to głupstwem, że chciałam usunąć bloga. Może jest trochę nudny, ale się rozkręci. Jeszcze raz dziękuję! Do piątku!

3 komentarze:

  1. Świetny rozdział ;D. Fajnie, że Ross i Maja się pokłócili (choć mam nadzieję, że się pogodzą ;p), bo dzięki temu jest ciekawiej ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak zgadzam się z DarkAngel fajnie, że się pokłócili:) Kiedy pojawi się Laura? Zapraszam do mnie: austin-story-ally.blogspot.com i fame-is-not-everything.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Laura pojawi się 19 rozdziale. no jasne, że się pogodzą.

    OdpowiedzUsuń